Jak informowały portugalskie media, Instytut Hydrografii należący do Marynarki Portugalskiej zajął się doniesieniami na temat „podwodnej piramidy”, którą odkrył dzięki sonarowi żeglarz Diocletian Silva. Struktura przypominająca piramidę schodkową miała leżeć na głębokości 40 m., między wyspami São Miguel i Terceira w archipelagu Azorów. Najnowsze badania wskazują jednak, że piramid pod wodą nie ma, ale… są za to na lądzie. Na wyspie Pico.
Należący do Marynarki Portugalskiej Instytut Hydrografii zajmie się doniesieniami o odkryciu podwodnej „piramidy” o wysokości ok. 60 m., która ma znajdować się między wyspami São Miguel i Terceira w archipelagu Azorów. Jej czubek leży na głębokości ok. 40 m.
Zgodnie z oświadczeniem dowódcy strefy morskiej Azorów, adm. Fernando Piresa de Cunha, odkrycia dokonał kilka miesięcy temu żeglarz Diocletian Silva (z zawodu weterynarz), który dostrzegł dziwną geometryczną strukturę na odczytach sonaru. On sam nie wierzył, że formacja może mieć pochodzenie naturalne.
– Przeanalizowaliśmy to pod kątem zagrożenia dla ruchu żeglugowego, ale nie znaleźliśmy niczego. Musimy jeszcze przeanalizować dane – powiedział wojskowy.
Dodał, że Instytut Hydrografii czeka na odczyty i informacje zgromadzone przez Silvę. Do tej pory wiadomo w zasadzie niewiele poza tym, że dane z sonaru sugerują, że domniemana budowla przypomina piramidę schodkową. Prymitywne budowle tego typu istnieją na azorskiej wyspie Pico i nadal czekają na dokładniejsze zbadanie.
Odkrycie dziwnej budowli w pobliżu Azorów od razu nasuwa skojarzenia z Atlantydą, gdyż właśnie ta grupa wysp była uważana za jej potencjalną lokalizację (Platon, który opisał ją w swoich dialogach wspominał, że zaginiona wyspa leżała za słupami Heraklesa, tj. na zachód od wybrzeży Półwyspu Iberyskiego). Badania archeologiczne prowadzone na Azorach nie wykazały jednak śladów istnienia antycznej cywilizacji.
Nie jest to również pierwsze tego typu znalezisko. Na początku XX w. kanadyjska firma pracująca dla rządu kubańskiego odkryła pod wodą zagadkową strukturę, która przypominała megalityczne miasto. Leżała na głębokości aż 650 m. niedaleko Przylądka Guanahacabibes. Dane uzyskane dzięki sonarom wskazywały, że znajdują się tam geometryczne struktury, w tym takie przypominające piramidy schodkowe. Spuszczony na dno robot potwierdził istnienie fragmentów wyglądających na cięty granit, jednak dalsze badania utrudniała mała przejrzystość wody. Wkrótce badania utknęły w martwym punkcie.
Aktualizacja (18.10.13)
Zgodnie z informacjami portugalskiego portalu Publico.pt, badania dna w miejscu odkrycia domniemanej podwodnej piramidy nie wykazały istnienia żadnej anomalii przypominającej dzieło ludzkich rąk – stwierdził w oświadczeniu Instytut Hydrografii przy Portugalskiej Marynarce Obronnej. Czytamy, że „z danych zebranych podczas badań w 2009 r. nie wynika, aby we wkazanym miejscu widniał obiekt o tym kształcie i rozmiarach.” Możliwe, że wędkarz, który znalazł obiekt na sonarze został wprowadzony w błąd przez naturalnie uformowaną skałę.
Interesująco wygląda natomiast sprawa prehistorycznych budowli na wyspie Pico, o których informacje pojawiły się w tym samym czasie. Zgodnie z oświadczeniem Portugalskiego Stowarzyszenia ds. Badań Archeologicznych, struktury te (dochodzące do 13 m. wysokości, jednak w większości zrujnowane) zostały wzniesione w oparciu o wiedzę astronomiczną i mogły służyć celom kultowym. Możliwe, że posiadają podziemne komory. Większość z nich leży na niewielkim obszarze w pobliżu miejscowości Madalena (zobacz zdjęcia). Ich twórcy pozostają nieznani, a ciekawe jest to tym bardziej, że w 1427 r., kiedy wyspy zostały odkryte przez Portugalczyków, archipelag był niezamieszkały.
Grafika w nagłowku: Odczyt z sonaru D. Silvy – rzekoma piramida w pobliżu Azorów / graf. za: D. Silva
Na podstawie: R. Rego, Marinha investiga 'pirâmide’ subaquática nos Açores, Sol, 25/09/13, T. Firmino, Pirâmide subaquática ao largo da Terceira não existe, Publico.pt, 04/10/13.