Kwadrans przed 17., 20 sierpnia 2011 r. nad Hrubieszowem zaobserwowano nietypowy obiekt latający o metalicznym poszyciu i dwóch wybrzuszeniach, który wirował wokół własnej osi. Świadkiem zdarzenia był pasjonat lotnictwa, który doskonale zdawał sobie sprawę, że to, co widzi nie jest żadnym konwencjonalnym pojazdem. Potem stało się coś jeszcze dziwniejszego: „Obiekt, co najdziwniejsze i najbardziej zdumiewające, zaczął po prostu stawać się przezroczysty, stopniowo i powoli. Od solidnego metalicznego bardzo intensywnie błyszczącego i obracającego się, do zupełnego zniknięcia w zaledwie od 3 do 5 sekund” – dodał. Ale to nie jedyne zaskakujące szczegóły tego wydarzenia…
____________________
INFRA
22 lipca od mieszkańca Hrubieszowa (lubelskie), który prosił o zachowanie anonimowości, otrzymaliśmy relację o obserwacji NOL-a, do której doszło 20 sierpnia 2011 r. Był to kompletny raport zawierający wszystkie niezbędne dane oraz rozważania, dlatego zdecydowaliśmy się zaprezentować go w niezmienionej formie. Świadka poprosiliśmy jeszcze o materiał graficzny, który dostarczył w wersji niezwykle profesjonalnej. W związku z prośbą obserwatora, wszystkie inne osoby, które mogły tamtego dnia widzieć ów obiekt prosimy o kontakt: infra@epoczta.pl lub na numer telefonu 661 828 111.
NOL nad Hrubieszowem
„W Hrubieszowie 20 sierpnia 2011 o godz. 16:45 – 16:57 widziałem ok. 10-15 stopni nad horyzontem zachodnim, trójkątny obiekt, wykonany z jakiegoś metalu koloru srebrnego, obiekt obracał się wokół własnej osi. […] (pełny obrót 2,5 sekundy, czas mierzony stoperem) i zachowywał się stacjonarnie wobec krajobrazu.
Jedyny ruch jaki wykonywał to wokół własnej osi. Trwało to ok. 12 minut, w tym czasie był w ‘zawisie’ w powietrzu, dokładnie na linii wschód-zachód, ok. 1-2 km za miastem. Bazując na oszacowaniu wzrokowym obiektu i zestawieniu jego szerokości do znanych budynków w krajobrazie, wywnioskowałem, że musiał posiadać minimalną długość boku powyżej 15 m., tym bardziej, że obiekt był ode mnie oddalony w linii prostej o ok. od 2 do 3 km, a i tak sprawiał wrażenie dużego.
Z obliczeń wynika, że kąt nachylenia obiektu wynosił około 38 stopni, skierowany był do góry w stronę południową i jednocześnie się obracał wokół własnej osi.
Obiekt był srebrzysty. W czasie obrotu część, która była akurat skierowana do góry odbijała słońce bardzo intensywnie i zgadzało się to z pozycją słońca. Dolna część, która była skierowana ku dołowi, w stronę północną, była zacieniona lekko. Cienie również pojawiały się wraz z obrotem na górnej części obiektu, co było zgodne z jego kształtem.
Obiekt w rzucie górnym na grafice wykonanej przez obserwatora. Aby zobaczyć mapę z zaznaczeniem miejsca, gdzie znajdował się obiekt, kliknij –tutaj–
Obiekt w rzucie górnym miał kształt trójkąta równobocznego, w rzucie bocznym przypominał dwa symetrycznie ze sobą złożone płaskie talerze, które po środku miały wybrzuszenie takie same wymiarami zarówno po górnej i spodniej stronie. Krawędzie tych dwóch trójkątnych talerzy tworzyły ze sobą smukłe opływowe przejścia, także naroża obiektu zarówno po górnej i spodniej stronie miały płynne zaokrąglone przejście tak, że obiekt nie miał na poszyciu linii podziału góra-dół, a tworzył po prostu jednolitą srebrną strukturę.
Obiekt na środku w dolnej i górnej części miał takie same symetryczne wybrzuszenie o gładkich liniach krzywizn (patrząc w rzucie bocznym), ale było ono przesunięte w stronę jednego z boków, i nie znajdowało się po środku obiektu tylko w przesunięciu od wspólnego środka wysokości boków trójkąta.
Wysokość tego wybrzuszenia od linii podziału na górę-dół obiektu szacuje na około 2-3 m., ale pomiar ten jest tylko oszacowaniem w odniesieniu do obiektów w krajobrazie i może być zaniżony ze względu na odległość obiektu.
Nie jestem wstanie stwierdzić jaki był całkowity czas przebywania tego obiektu na niebie, gdyż w momencie jego zauważenia przeze mnie znajdował się już on w stacjonarnej pozycji na niebie, ale całkowity czas mojej obserwacji to 12 min.
Bardzo ciekawe było zakończenie obserwacji, ponieważ obiekt, co najdziwniejsze i najbardziej zdumiewające, zaczął po prostu stawać się przezroczysty, stopniowo i powoli. Od solidnego metalicznego bardzo intensywnie błyszczącego i obracającego się do zupełnego zniknięcia w zaledwie od 3 do 5 sek. Jednocześnie stając się przezroczystym obiekt zaczął się oddalać w kierunku zachodnim.
Nie był to ani helikopter ani samolot ani dron, tylko trójkątny obiekt metaliczny, bez żadnych konwencjonalnych źródeł napędu mechanicznego czy chemicznego, jakie można spotkać w statkach cywilnych czy wojskowych – krajowych czy zagranicznych.
Z racji tego, że nad Hrubieszowem znajduje się jeden ze szlaków powietrznych cywilnych i wojskowych, kierowana jest tutaj spora część ruchu lotniczego i nie mam problemów z rozpoznaniem ani producenta ani modelu statków powietrznych, zresztą często sprawdzam informacje z transponderów lotniczych samolotów przelatujących w okolicy, i nasłuchuje komunikacji kontrolerów ruchu lotniczego nad tym regionem Polski i doskonale orientuje się w tym, co widzę na niebie, więc wykluczam całkowicie pomyłkę z konwencjonalnym statkiem powietrznym.
Nad miastem przynajmniej raz w tygodniu goszczą helikoptery wojskowe Mi-2, Mi-8 czy W-3 Sokół Straży Granicznej, więc też nie ma mowy o pomyłce z jakimkolwiek polskim czy zagranicznym helikopterem. Zresztą jest tutaj ich lądowisko i hangar lotniczy.
Jestem amatorem lotnictwa i wiem, co lata na świecie i w Polsce, ale pierwszy raz widziałem tego typu obiekt i nie mogę go sklasyfikować do żadnego znanego cywilnego czy wojskowego projektu, również demonstracyjnego.
Całkowicie wykluczam porównywanie widzianego przeze mnie obiektu do dronów produkcji europejskiej, jak Neuron, czy Taranis, a także do produkcji USA z serii dronów eksperymentalnych X-47B i im podobnych. Zachowanie obiektu wyklucza jakiekolwiek podobieństwa do konwencjonalnych statków powietrznych, obiekt nie posiadał ani wirnika ani silników odrzutowych, był jednolitą metalową bryłą, bez żadnych znamion systemu napędowego powszechnie znanego we współczesnym lotnictwie cywilnym czy wojskowym.
Z racji tego, że interesuje się również astronomią/astrofizyką, wykluczam jakiekolwiek gwiazdy i planety, meteory, komety, satelity, ISS (Międzynarodową Stację Kosmiczną), sprawdzam codziennie planetarium, i wiadomości astronomiczne i wiem co i kiedy będzie widoczne i gdzie na niebie, dlatego żadnego z obiektów kosmicznych naturalnego czy ludzkiego pochodzenia nie da się przypisać do tej obserwacji. Zresztą obiekt ten był nisko nad miastem nie więcej niż 100 m. nad powierzchnią ziemi, a nie wysoko w górnych warstwach atmosfery jak większość satelitów telekomunikacyjnych czy ISS, więc również nie może być mowy o jakiejkolwiek pomyłce.
Jestem człowiekiem z wyższym wykształceniem ścisłym, bardzo sceptycznie podchodzę do zjawisk widocznych na niebie i bardzo rzetelnie starałem się zrozumieć, co widzę i wykluczyć najpierw wszelkie znane mi obiekty. Niestety do tej pory nie jestem w stanie wyjaśnić, co to był za obiekt i znaleźć jego odpowiednika w klasycznym katalogu statków powietrznych cywilnych i wojskowych.
Zastanawiało mnie co mogło być przyczyną pojawienia się tego obiektu na ‘takiej prowincji’ jaką jest miasto Hrubieszów – nie ma tutaj ani wielkich aglomeracji, ani przemysłu i zwrócił moją uwagę fakt pewnej koincydencji. Znajduje się tutaj jednostka wojskowa walki radioelektronicznej (‘tajna’) i na jej wyposażeniu są wysokiej mocy radary o zasięgu ~400 km, jak i urządzenia do pasywnego nasłuchu komunikacji radiowej i aktywnej walki radioelektronicznej.
Rekonstrukcja wyglądu obiektu według świadka
Akurat na wiosnę i w okresie wakacyjnym w 2011 r. były prowadzone ćwiczenia z użyciem tego sprzętu na poligonie wojskowym, który znajduje się blisko za miastem, w sam raz niedaleko w linii prostej od oszacowanej przeze mnie pozycji, którą zajął na niebie ten obiekt. Obiekt ten był oddalony do tego poligonu o ok. 2 km, co jest bardzo małą odległością do powietrznej obserwacji.
Dlatego zwróciło to moją uwagę, bo urządzenia tego systemu mają zasięg wystarczający by wysłać silny sygnał w kosmos na odległość 400 km, czyli poza atmosferę Ziemi, więc teoretycznie mogła to być przyczyna pojawienia się tego obiektu.
Niestety był to jedyny raz jak widziałem ten obiekt. Od dwóch lat nic takiego ponownie nie zaobserwowałem, nie wykonałem też zdjęć ani nagrań tego obiektu, bo nie miałem akurat ze sobą ani kamery ani aparatu fotograficznego. Uważam, że warto odnotować w katalogu to wydarzenie, bo może ktoś inny napisze swoją relację z tego wydarzenia, i tym samym potwierdzi jako drugie niezależne źródło informacji. Szukałem w Internecie czy takowe się pojawiły, ale niestety nic nie znalazłem. Nie znam też innych świadków tego wydarzenia.”
Graf. w nagłówku: Fragment graficznej rekonstrukcji obiektu wykonanej przez świadka obserwacji UFO w Hrubieszowie / Archiwum infra.org.pl