Melba Ketchum – poszukiwaczka śladów legendarnych Bigfootów ogłosiła, że kilkuletnie analizy próbek organicznych pochodzących od tych istot ujawniają, że są one nieznanym, blisko spokrewnionym z człowiekiem gatunkiem. Całkiem niedawno podobne wieści dobiegły z Rosji. Co na to nauka?
____________________
Najnowsze badania wykonane w USA mogą sugerować, że legendarna „Wielka Stopa” (ang. Bigfoot) może być bliskim kuzynem człowieka. To sensacyjne oświadczenie wydała firma DNA Diagnostics odnosząc się do badań teksańskiej weterynarz, Melby S. Ketchum, pod której kierownictwem przez 5 lat grupa naukowców prowadziła analizy próbek materiałów organicznych mających pochodzić od legendarnego małpoluda.
Wyniki ujawniają, że Bigfoot może być nieznanym gatunkiem hominida zamieszkującym Amerykę Północną, co ciekawe, blisko spokrewnionym z człowiekiem. Ketchum wykonała testy, które wykazały, że mitochondrialne DNA (mtDNA) w zebranych próbkach jest identyczne z ludzkim, natomiast DNA jądra komórkowego (nuDNA) należy do nieznanego przedstawiciela naczelnych. (Warto przypomnieć, że mtDNA jest dziedziczone po matce, zaś nuDNA po obojgu rodzicach.)
Ketchum doszła do wniosku, że północnoamerykański małpolud jest „hybrydą – krzyżówką samców nieznanego pochodzenia z samicami Homo sapiens”. Środowisko naukowe podeszło do tej opinii bardzo sceptycznie. Wyniki badań lekarki czekają na publikację w specjalistycznym czasopiśmie, choć już teraz wiadomo, że będą wymagały dodatkowych potwierdzeń. Duże znaczenie będzie miała analiza próbek, na których wykonano testy, ale tych Ketchum nie chce przedstawić.
Rodzi to poważny problem, tym bardziej, że przez lata pojawiało się wiele rzekomych szczątków Bigfoota, które okazywały się „niewypałami”. Eksperci, którzy do tej pory wypowiedzieli się w kwestii odkrycia mówią, że jeśli mtDNA z próbek jest identyczne z ludzkim, w grę wchodzą dwie możliwości.
Pierwsza zgadza się z wnioskami Ketchum i zakłada, że przodkowie Bigfoota rzeczywiście mogli płodzić potomstwo z kobietami, z czego przed ok. 15 tys. lat mógł powstać nowy gatunek hominida. Drugie – bardziej prozaiczne wyjaśnienie – zakłada, że analizowany materiał mógł ulec zanieczyszczeniu przez człowieka podczas pobierania lub przechowywania, albo należał do jakiegoś znanego zwierzęcia. Na ostateczne rozstrzygnięcia przyjdzie zapewne poczekać.
Warto przypomnieć, że w Rosji również poszukuje się twardych dowodów na istnienie legendarnych hominidów, które nazywa się tam „śnieżnymi ludźmi”. Tamtejsze analizy genetyczne nie prowadziły jednak do żadnych konkretnych wniosków. Jakiś czas temu media obiegła wiadomość o sensacyjnych rezultatach nowych badań nad śladami tych istot znalezionymi w Jaskini Azaskiej (obwód kemerowski), która ma stanowić ich rzekomą kryjówkę.
Materiał miał zostać przebadany w trzech ośrodkach (dwóch rosyjskich i amerykańskim), zaś wyniki ujawniły, że na 99% pochodzi on od… nieznanego, spokrewnionego z człowiekiem gatunku. Powoływano się przy tym na opinie znanego badacza śnieżnych ludzi, Walentina Sapunowa. Mając z nim kontakt, postanowiliśmy zapytać go o zdanie w tej sprawie.
Dr Sapunow wyjaśnił: „Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że w tym, co ostatnio ukazuje się w prasie w Rosji i zagranicą, pojawia się wiele nieprawdziwych informacji o problemie śnieżnych ludzi i moich badaniach. Jeśli idzie o analizy włosów, zostały one wykonane jeszcze pod koniec ubiegłego roku i ujawniły ciekawe, choć niejednoznaczne wyniki.
Badania przeprowadzili specjaliści z Uniwersytetu Hydrometeorologicznego i Instytutu Zoologicznego. Okazało się, że włosy nie należą do znanego nam zwierzęcia, ale nie udało się określić nawet jego rodziny. Były to włosy ssaka gęsto pokrytego sierścią. Różnica między nimi a ludzkimi włosami była nieznaczna i wynosiła ok. procenta. Warto dodać, że szympans na tym poziomie różni się od nas o 1,5 procenta. Biorąc to pod uwagę można powiedzieć, że śnieżni ludzie są z nami spokrewnieni bliżej niż małpy człekokształtne.
Nie da się jednak całkowicie wykluczyć zanieczyszczenia próbek ludzkim materiałem genetycznym. W nauce przyjęto, że 95-procentowy poziom prawdopodobieństwa można uznać za wiarygodny. W tym przypadku nie mogę takiego zagwarantować. Niemniej jednak taki stopień prawdopodobieństwa pojawia się w odnalezionych u nas śladach stóp tych istot. Oczywiście o wszelkich tego typu badaniach należy informować opinię publiczną, by unikać domysłów i pseudonaukowych spekulacji. Liczę na dalsze prace mające na celu nie poszukiwanie sensacji, ale zrozumienie podstawowych zasad antropogenezy, ewolucji i funkcjonowania otaczającego nas świata.”
Zdjęcie w nagłówku: Bigfoot z filmu R. Pattersona (1967)
Informacje o odkryciu M.Ketchum na podstawie: B.Radford, ’Bigfoot’ Is Part Human, DNA Study Claims, Discovery News, 27/11/12.